Aendor
Bloczgracz
Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:35, 11 Sty 2020 Temat postu: |
|
|
Z początku reakcja Pandarasa jej umknęła, gdyż za bardzo wsłuchała się w wyjaśnienie Kisatani. Nawet tak proste słowa były dla arrancarki miłe. Pogładziła swoje lico jeszcze z kilka razy nim chwyciła ponownie pałeczki. - Przyjemna sensacja. Dziękuje, Kisatani, Pandarasie. - Zwróciła się także do Quincy, nachylając się odrobinę do przodu by zerknąć na rzeczonego. Widząc, że ten zrobił się niezbyt rozmowny, Pipun odrobinkę przejęła się, wwiercając w niego wzrok spod przymrużonych powiek, jednocześnie wciągając orszak klusek z głośnym ślurpnięciem. Na szczęście (dla chłopaka) nie wpatrywała się w niego non-stop, przekazując znaczną większość uwagi na wykończeniu zupy. Zbliżając się do końca posiłku, jej wzrok osiadł gdzieś na bliżej nieokreślonym punkcie przed nią, widocznie zamyślona i odrobinę o melancholijnym wyrazie twarzy. - Szkoda, że inni z La Hordy nie mogą tego spróbować. - Odezwała się cicho.
Post został pochwalony 0 razy
|
|