Rin #1 - Nowe zadanie

Dunir

<img src="https://i.ibb.co/hHjh4Yb/rino.jpg" alt="rino" border="0">

No proszę! Niby wioska, gdzie psy dupą szczekają, a tu taka bestia na powitanie. Pobyt tutaj wcale nie będzie taki zły.
Rin zamierza wykorzystać to, że Hollow Jej nie zauważył. Skradała się przez krótką chwilę, tłumiąc swoje reiatsu, by skoczyć do góry, odbić i szybkim cięciem odciąć prawą rękę pustemu. Wszak trzeba sobie ułatwiać, walka będzie łatwiejsza gdy przeciwnik straci kończynę jeszcze przed starciem. Wolała nie ryzykować atakowania maski, bo naraziła by się na większe niebezpieczeństwo. A cholera wie co ten brzydal potrafi.

Mistrzgry

Rin czym prędzej ruszała na Hollowa, po czym wyskoczyła na niego by odciąć mu rękę. Jedno sprawne cięcie i hop! Pierwszy udany atak okazał się sukcesem. Ręka pustego od razu powędrowała na ziemię, a Hollow odkoczył do przodu obracając się
- AARGHHHH! SHINIGAMI! - Wrzasnął, a jego ręka powoli zaczęła się regenerować i odrastać - NIE POZWOLĘ, BYŚ ZAPRZEPAŚCIŁA MÓJ POBYT! - Ustawił się w pozycji bojowej gotowy do walki z Shinigami.

Dunir

<img src="https://i.ibb.co/hHjh4Yb/rino.jpg" alt="rino" border="0">

No cóż. Póki ręka się regeneruje, trzeba uważać tylko na tą drugą.
Wycelowała miecz w kierunku pustego.
-Pierdu pierdu wielka klucho. Wakacje się skończyły. Wracamy do domu!
Krzyknęła w jego kierunku. Przeprowadzi prosty zwód. Ruszyła na niego frontalnie, chcąc zamachnąć się najzwyczajniej od dołu, lecz nie planowała teraz łączyć ataku z ciałem pustego. Przewidziała, że ten spróbuje odbić atak, zatem Rin skorzysta z Shunpo by uniknąć potencjalnego ciosu nurkując pod nim i pociągnie miecz silnym cięciem do góry, gdy znajdzie się blisko.
Przetnie maskę? Zajebiście. Hollow jakoś tego uniknie? I tak jest szansa, że go zrani.

Mistrzgry

- HA, TAKI MARNY SHINIGAMI JAK TY NIE MOŻE MI SIĘ PRZECIWASTAWIĆ! - wrzasnął, kiedy Rin na niego biegła. Ewidentnie zwód zadziałał, jednakże najbardziej pustego zdziwiło Shunpo. Zamachnął się swoją łapą, ale ta zniknęła z jego oczu, po czym po chwili pojawiła się tnąc jego ciało oraz część Maski. Ten ponownie się cofnął krzycząc nieco, wystawiając swoją rękę do przodu
- JAK MOGŁAŚ?! KTOŚ TAKI JAK TY NIE MA PRAWA!
Z jego zdrowej ręki Rin widziała, jakby od jego wnętrza otwierają się jakieś usta...

Dunir

<img src="https://i.ibb.co/hHjh4Yb/rino.jpg" alt="rino" border="0">

-Mogłam. Mruknęła zadowolona z destrukcji, jaką zdołała wykonać. Zmarszczyła brwi. Nie podobał Jej się nowy twór. Nie wiedziała co by było gorsze. To, że mógłby dzięki nim pierdolić dwa razy więcej głupot, czy może mógłby z nich wystrzelić jakieś cero.
Ryzykować nie będzie. Ponownie ruszy na niego, tym razem ustawiając miecz do pchnięcia. Nie planuje użyć już Shunpo, bo pusty pewnie się tego spodziewał. Jakby co, to się uchyli.
Przede wszystkim chciała wbić miecz w tą paszcze, żeby powstrzymać cokolwiek planował.
-Spadaj brzydki ryju, psujesz krajobraz!

Mistrzgry

Rin biegła na niego, ale cośsię wydarzyło. Poczuła się słabo, jak tylko się do niego zbliżała. W końcu, po kilku krokach, upadła na ziemię.
Czuła się, jakby nie miała sił. Nie reiatsu. Po prostu siły fizycznej. Bardzo ciężko było jej się podnieść, a tym bardziej biec
- A TERAZ, CZY JESTEŚ TAKA DZIELNA, MOJA SHINIGAMI?! - Powiedział pusty spokojnym krokiem się do niej zbliżając, nadal mając wyciągniętą dłoń w stronę Rin.

Dunir

<img src="https://i.ibb.co/hHjh4Yb/rino.jpg" alt="rino" border="0">

No tego się nie spodziewała. Siła fizyczna uleciała z niej i glebnęła na ziemię. A to ją już zdenerwowało. Nie mogła skorzystać ze swojego ciała, swojej świątyni.
Wycelowala palec wolnej dłoni w przeciwnika.
-Ty..kurwo. Gratuluje. Powiem Ci..w nagrodę sekret. Zdołała wypowiedzieć. Gniew dodawal Jej otuchy i determinacji.
-Krwawy pomiot, zdrodzony... z ciemności by nieść pożogę. Przepadnij i.. wyszarp sobie gardło. Hadõ #4. Byakurai!
Z oskarżycielskiego palca wystrzelił promień przypominający błyskawicę. Hollow wyciągał tą łapę z ustami i to właśnie tam celowała Rin.
Założyła, że to przez to nie miała siły. Oby miała rację.

Mistrzgry

- MÓW WIĘCEJ, A POTEM CIĘ POŻRĘ! - Krzyknął Hollow, chcąc zamachnąć się na nią, ale ta... wystrzeliła promień. Przebiła jego dłoń i paszczę, a Hollow aż upadł na ziemię nieco przerażony. Rin czuła, jak odzyskuje swoje siły i mogła walczyć dalej
- KIDO?! U TAK SŁABEGO SHINIHAMI?!

Dunir

<img src="https://i.ibb.co/hHjh4Yb/rino.jpg" alt="rino" border="0">

Westchnęła w duchu. Ryzyko się opłaciło.
Wstała i otrzepała się z ziemi. Pozostawiła pytanie bez odpowiedzi, żeby go zdenerwować. Gniew to świetne uczucie, niech ma.
-No, jedna morda zatkana. Czas na ostatnią.
Nie cackała się z bestią, choć gdzieś tam w środeczku czuła respekt dla przeciwnika, który Ją tak zaskoczył. Jeszcze trochę i przyjdzie odkupienie, waleczna duszyczko. Pomyślała nacierając na zdezorientowanego potwora, by wypatroszyć go tak, jak rzeźnik patroszy świnię. Wskoczy na niego i przekaże pęd, jaki rozwinęła biegnąc, impetowi cięcia.

Mistrzgry

To było coś. Chwilka dreszczyku emocji, skupienie, magia, i po wszystkim. Sprawny impet, zaskoczenie Hollowa oraz cięcie spowodowało, iż ten oberwał bardzo znacznie, upadając na ziemię. Widać było, że to jego koniec i nie ma szans na wygraną, ale...
Odkupienie nie nastąpiło.
Tuż obok Rin, a dokładnie w głowę Hollowa przeleciała strzała, zabijając go na miejscu. Ten czym prędzej zniknął, nie doznając swojego odkupienia. To była zdecydowanie strzała kogoś innego. Kogoś, kto nie jest Shinigami.
To była strzała Quincy, który stał sobie na jednym z dachów domów

Dunir

<img src="https://i.ibb.co/hHjh4Yb/rino.jpg" alt="rino" border="0">

To było dobre starcie. Słaby odnosi porażkę, silny wygrywa. Zagubiona dusza zostaje oczyszczona z grzechu i trafia do Soul Society.
Drapieżny uśmiech Shinigami zmienił się w lekki uśmiech zadowolenia, że może w końcu sama ukończyć ten rytuał.
Właśnie miała unieść miecz, ale... nigdy nie zdołała. Strzała śmignęła tuż obok i wbiła sie w Hollowa, wymazując jego istnienie.
Ogromne zdziwienie odbiło się na Jej twarzy i zostało tam, póki nie spojrzała w kierunku, z którego nadleciał pocisk.
Kilka sekund i w końcu pojęła.
Quincy.
Tym razem twarz wygięła się w grymasie wściekłości, o wiele większym niż podczas walki z Pustym.
Wiedziona gniewem schowała miecz do pochwy i natychmiast użyła Shunpo, by znaleźć się tuż przy nieznajomym i...wyjebała mu prawy sierpowy prosto w tą piękną mordkę.
Jeśli się wywrócił, ta usiadła na jego klatce piersiowej i chwyciła go za poły ubrania.
-Ty parszywy tchórzu! To była moja walka, rozumiesz?! MOJA. Po chuj się wpierdalałeś?! Widziałeś, że już go miałam! Długo czekałeś, żeby zamordować tą duszę? Fajnie się gapiło, jak się męczę? GADAJ!
Warczała wściekle trzęsąc nim jak lalką.

Mistrzgry

Quincy po prostu stał i oczekiwał na przybycie SHinigami, aż w końcu dostał w mordę. Nieco się skrzywił, ale nie wyglądał na zaskoczonego. Zamrugał tylko raz swoimi oczami i spojrzał na Rin
- Całą walkę. Nie chciałem marnować energii duchowej, Shinigami. - Powiedział ze stoickim spokojem. - Widzę, że nie jesteś ranna. Mimo to wyruszaj za mną, zapraszam cię do mnie do domu. Tam możesz odpocząć i zregenerować siły. Mój syn opowiadał o kolejnym shinigami.
Wydawało się, jakby kompletnie nie rozumiał problemu, jaki tutaj nastąpił.

Dunir

<img src="https://i.ibb.co/hHjh4Yb/rino.jpg" alt="rino" border="0">

Stoicki spokój nieznajomego zdecydowanie zbił Ją z pantałyku. Aż opuściła Quincy, którego ubrania ściskała i wstała, odsuwając się.
-No to co żeś się wpierdalał, skoro widziałeś, że już go miałam? Oszczędziłbyś całą energię, jakbyś nie zrobił nic. Ale z przyjemnością posłucham, jaką wysrasz ideologię, żeby to wyjaśnić.
Warknęła zakładając ręce na piersi.
-I nie, podziękuję. Spanie pod mostem brzmi przyjemniej.
Zaczeka na odpowiedź i sobie pójdzie. Byle dalej od tego tchórza i mordercy.

Mistrzgry

- Po prostu poluje na pustych. Zabijam ich, a ty po prostu zmniejszyłaś moją energię. Jeśli będą się tu pojawiać, spodziewaj się, że każdy tak umrze z mojej dłoni.
Jego łuk powoli zaniknął, a sam Quincy lekko obrócił głowę spoglądając na zdenerwowaną shinigami.
- Cóż, jeśli tak uważasz. Chcesz coś jeszcze ode mnie?

Dunir

<img src="https://i.ibb.co/hHjh4Yb/rino.jpg" alt="rino" border="0">

Zacisnęła oczy w wąskie szparki. Gość Ją denerwował, ale ten gniew był chłodniejszy. Wskazała go palcem.
-W takim razie zmienisz swoje zwyczaje, tchórzliwy Quincy. Bo na Twoim terenie pojawił się nowy zawodnik. Następnym razem nie właź mi w drogę i daj mi wykonywać swoją pracę.
Nie zadowoliło Ją to "wyjaśnienie", ale nieszczególnie przejęła się słowami tchórza.
Odwróciła się plecami i zeskoczyła z dachu. Znajdzie sobie wygodny kawałek pustego miejsca i pomedytuje w spokoju.
Chyba wcale nie będzie tak kolorowo.

	Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków	Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5 Następny
Strona 2 z 5