Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mistrzgry
Mitrz Gry
Dołączył: 21 Paź 2019
Posty: 2164
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:13, 09 Lis 2021 Temat postu: |
|
|
- Tkaj. Tarantula - Odpowiedziała Vivian uwalniajac swoją pajęczą formę
Właściwie od razu Rosalie mogła dostrzec przed nią, niczym na niebie cieniutkie nici, po których Rosalie mogła się wspiąć.
- Baium, czy ty ruszasz z nią, czy rozdzielamy się ponownie? - Spytała otwartym tonem
Veil natomiast kiwnął głową jakby podobała mu się odpowiedź Rosalie. Odetchnął na chwilę obecną o chciał wejść na Rosalie, jakby to było oczywiste, że rusza wraz z nia samą - Oby szczęście i dobrobyt ciągle nam sprzyjał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Asha
Bloczgracz
Dołączył: 22 Paź 2019
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:21, 09 Lis 2021 Temat postu: |
|
|
Skoro Baium zachowywał się jak piesek to Rosalie uniosła dłoń by pogłaskać go mimowolnie po czuprynie nim spojrzała się na Veila z zadumą. Więcej przemawiało za tym by go zabrać ze sobą, pochyliła się więc by zgarnąć chłopca na plecy, łapiąc go jedną ręką pod nogi. - Pamiętajcie o spotkaniu. - upomniała jeszcze. Przykucnęła, szykując się do potężnego wyskoku, napinając wszystkie mięśnie w nogach i ruszyła.
Cokolwiek ją teraz spotka i stanie jej na drodze naprawdę nie będzie zaskoczeniem. Nie większym niż ta nagła przychylność losu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aendor
Bloczgracz
Dołączył: 31 Paź 2019
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:03, 09 Lis 2021 Temat postu: |
|
|
Gdy tylko został pogłaskany, Baium nawet nie drgnął, ani nie burknął czy nie zawarczał. Wypuścił spokojnie powietrze przez nos, jakby ten gest odprężył go na swój sposób. - Wróćcie żywi. - To jest, "powodzenia" w jego języku.
Po pożegnaniu się z dwójką, Baium wstał i przeciągnął się, rozpościerając łapy. - Zróbmy tak jak nam zasugerowała Segunda. Jedna doba, spotkanie w jej kryjówce, musztrując jak najwięcej arrancarów po drodze. - Włożył dwa pazurzaste palce do ust i gwizdnął, dając znak trójce swojego fraccion znak, by przygotowali się do wyruszenia. Do tej pory przesiadywali pomiędzy skałami nieopodal, odpoczywając.
- Chyba, że chcesz wrócić jeszcze do kwestii miejsca w Espadzie? - Znowu oparł łapy na biodrach, przybierając postawę mówiącą, że jeżeli chce się teraz bić o miejsce lidera watahy, to jest gotowy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|