Seiji #2 - Venom, sweets and some crying

Shu

Gdy dotarł od razu widząc jej postawę, a potem słysząc słowa ukłonił się i gdy wyprostował uśmiechnął się do niej zmieszany.
- Wybacz, nie mogę marnować energii więc nie użyłem shunpo w drugą stronę. Jestem gotowy więc możemy ruszać... podobno to już sztuczne ciało, więc muszę znaleźć po drugiej stronie jakieś współczesne ubrania jeżeli będziemy musieli integrować się z ludźmi.

Mistrzgry

- Hmmmm... - zastanowiła się - Nie wyglądasz, jakbyś był w sztucznym ciele. Ale słyszałam, że dwunasty oddział potrafi działać jakieś naprawdę niesamowite rzeczy.
Ruszyła za Seijim spoglądając na niego
- A nie mamy iść na jakąś wyspę? W sensie... Tam nie ma za wielu ludzi, prawda? Tak mi się wydaje...

Shu

- To ty tu jesteś znawczynią świata żywych. Skoro uważasz, że to niepotrzebne to niech będzie... - Seiji wraz z Riruką udali się do strażnika Senkaimonu aby oznajmić mu że muszą z niego skorzystać, no i jeżeli nie będzie problemów to na pewno Seiji nie zwlekając skorzysta.

Mistrzgry

- J-ja? Specjalistką? N-Niedorzeczne! -odkrzyknęła obracając swoją głowę, a jej dwa kucyki poleciały zgodnie z prawami fizyki na bok
Lecz ruszyła za nim Strażnik od Senkaimonu był już przygotowany na ich obecność. Oczywiście, że prepuścił dwójkę... Chyba Riruka była tą, z którą miał się udać do świata ludzi...
I ponowny powrót do ich. Nim się zorientował, przeszedł przez bramę przenikania światów i pierwsze, co mógł zobaczyć to...

Plaża. Pusta, bezludna i ciepła plaża, na której się właśnie znajdował. Nie było tu żywej duszy, a słońce świeciło tutaj dosyć mocno. Nie było tu widać żadnych śladów obecności kogokolwiek. A Riruka była z nim
- Dziwne macie te portale... - skomentowała

Shu

Strażnik Senkaimonu okazał się uprzejmy i za chwilę znaleźli się po drugiej stronie, co wprawiło Seijiego w kompletne osłupienie. Podziwiał plaże i morze jak oczarowany i wydawał się nie słyszeć komentarza Riruki bo jak zahipnotyzowany podszedł bliżej wody.
- Tu... jest cudownie. Nigdy nie byłem na plaży. - oznajmił cicho ale wyraźnie przejęty. Chyba na chwilę zapomniał o obowiązkach.

Mistrzgry

- Naprawdę? Huh... To dziwne -Odparła -Zazwyczaj na plaże przychodzi się zrelaksować, i to w strojach kąpielowych. Ale nie myśl, że sobie będziesz mnie oglądał, niedoczekanie twoje..
Ale ten podziwiał plaże. Podeszła więc do niego z zamairem oswobodzenia go z tego widoku
- Heeej, panie poruczniku. Masz tu jakieś zadanie, co nie?

Shu

Dopiero jej ostatnie słowa wyrwały go z tego transu i zachwytu. Spojrzał na nią trochę zdezorientowany i dopiero gdy zamrugał wydawał się bardziej przytomny.
- H-Huh?! Oh! Przepraszam! J-Ja... tak! Zadanie! - był całkowicie zmieszany a potem próbował udawać profesjonalnego i spojrzał uważnie po tym miejscu.
- Na plaży raczej nikogo nie znajdziemy skoro to pusta wyspa. Stawiam, że gdzieś wgłąb tej wyspy powinniśmy się skierować.

Mistrzgry

- No! - odpowiedziała z lekkim oburzeniem - Powinieneś bardziej uważać. Wiem, że pewnie myślisz o jakiś dziwnych rzeczach, ale nie wyobrażaj sobie za wiele. - Obróciła się i ruszyła w stronę drzew - No pewnie tak. Są tam drzewa, chłodniej i tym podocnie. No, to idź przodem panie poruczniku. Powinieneś chronić ludzi w opałach. - Westchnęła, nieco poważniejąc - Ale tak serio, to powinniśmy uważać. Skoro tu jest osoba odpowiedzialna za truciznę.

Shu

- Aye... nie pozwolę się znów zaskoczyć. I ochronię cię Riruka, nie martw się. Może i jestem osłapiony ale wystarczy mi sił na kilka zaklęć, a to jest coś w czym jestem dobry. - też w końcu spoważniał gdy i ona to zrobiła. Zrobił jak mówiła i powoli, ostatni raz zerkając przez ramię na morze, ruszył w kierunku centrum wyspy.

Mistrzgry

Lekko się zarumieniła, ale odwróciła głowę i odkaszlnęła. Ruszyli wgłąb wyspy... Od razu mogli poczuć, iż było nieco chłodniej niż na samej plaży. Poza tym było tu bardzo zielono. Oraz żadnych dróg czy wydeptanych ścieżek.
- Hej, Seiji... - mruknęła dziewczyna - Jak myślisz, jaka będzie ta osoba, hm? Miła, czy nas zaatakuje?
Bo Reiatsu dało się wyczuć. Bardzo mdłe, ale jednak. Prowadziło do samego centrum wyspy.

Shu

Szedł w skupieniu chcąc monitorować to reiatsu, które wyczuwał w centrum wyspy. Tak jak przypuszczał to był dobry trop. Zerknął na Rirukę, oczywiście wcześniej nie zauważając jej rumieńców czy zmieszania.
- Miła raczej nie, w końcu z jakiegoś powodu pragnie obalić dotychczasową strukturę Soul Society. Przynajmniej tak twierdziła Kuroi. Wolę zatem nastawić się na najgorszą z opcji. - znów przeniósł wzrok przed siebie prowadząc ich ostrożnie dalej przez dżunglę do przodu.

Mistrzgry

- Eh.... - westchnęła - Zawsze macie takie trudne roboty? Wiesz... Samotny porucznik, w dżungli... z bezbronną dziewczyną? Wiesz, przecież zawsze może się coś zda-
I jej głos ucichł tak nagle, jak mówiła. Nie było krzyku, nie było niczego. Po prostu Riruki... nie było. A Seiji został sam!

Shu

- Nie mów tak bo jeszcze się sprawdzi.... eh?! - zerknął w jej stronę gdy tak ucichła i pobladł. Rozejrzał się nerwowo. - Riruka?! Riruka?! Ej to nie jest zabawne, jak mi robisz głupi żart! Riruka! - coraz bardziej zaczął się denerwować. Musiał skupić się na jej reiatsu! Musiał je wyczuć. Rozglądał się i próbował cokolwiek wyłapać jak jakiś pies tropiciel.

Mistrzgry

Riruka się nie odezwała. Nie wyczuwał też jej Reiatsu w ogóle, tak jakby całkowicie wyparowała. Nie było jej. Po prostu. Seiji był sam tak palec w tej dżungli. Wyczuł jednak niewielki skok Reiatsu nieopodal...
Ale co tu się mogło wydarzyć?
- ... - Usłysza szum z wnętrza jego głowy.

Shu

Seiji chwilę się jeszcze bezradnie rozglądał i poczuł mocne poczucie winy.
- Niech to... to moja wina. Nie powinienem jej narażać. - warknął pod nosem i od razu skierował się w stronę skoku Reiatsu. W pewnym momencie jednak poczuł coś jakby szum w głowie. Zatrzymał się znów i rozejrzał zaskoczony, próbując określić co to mogło być.

	Forum www.bliczerp.fora.pl Strona Główna :: Archiwa wątków	Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6 Następny
Strona 2 z 6